środa, 7 października 2015

Wczoraj książki dotarły. Część wysłano (musiałam zorganizować ekspedycję)   , ale sporo jeszcze zostało, czyli 13 sztuk.
Do Gdańska ktoś musi  wysłać paczkę , poleconą, a Wanda dziś zajęta, kierownik wysłał ją gdzieś ,poza Wrocław. Za każdą taką usługę muszę się rewanżować. Nic za darmo. Może Jola mi pomoże (wyszła fajna rymowanka). No, Jola obiecała, że znajdzie kogoś, kto zaniesie na pocztę.
Wydanie dość sympatyczne, cena średnia. Nie wiem dlaczego nie wydrukowano. p.Krysia - wydawca, powiada, że mogą do niej zadzwonić i upewnić się co do jej wysokości. Śmieszne, czegoś takiego nie praktykują inni wydawcy.
Cóż, przynajmniej pozostanie po mnie jakiś ślad - autentyk. Mycha się zdziwi, kiedy dostanie , z dedykacją, moją książkę - o niej sporo wzmianek, łącznie z fotografią z lat młodości. Fajnie tam wyszła. 
Komplementy pod jej adresem, ale i gorzka wymówka - nawiązująca do przyjaźni, na którą zawsze liczyłam , a nigdy się nie spełniła. Tylko z mojej strony była trwała i zawsze mogły na mnie babki liczyć. Spełniały się jako koleżanki, ale nie przyjaciółki, a to wielka różnica. Zresztą, kto mnie nie zwiódł ? Zarówno "amanci" , z bożej łaski, jak i kumpelki. Dawno przestałam wierzyć w ich lojalność. 

 

Nikt, poza jedną sprzątającą, nie zainteresował się książką, a co dopiero jej kupnem. Wyszło szydło z worka : kim dla nich, faktycznie, jestem .  Tym "produktem" do szybszego umierania, by udostępnić "jedynkę" , czekającej na nią, w kolejce, osobie. Nikim więcej.
Nie powiem, że nie jest mi przykro. Łudziłam się, że jednak  są tu też ludziska  wrażliwsze od kamienia, ale tak nie jest. 
Napisałam do Joli w facebooku, co o niej i innych myślę. 
Jedynymi, pozytywnymi ludźmi są znajomi z internetu. Basia zapowiedziała przyjazd do mnie, przy okazji, pobierając książkę. Podobnie Mangus. Pytał, ponaglał jej zakup, choć, albo dlatego, że czytał kresowiankę mój blog, który, za kilka dni, zniknie z interii.Takie tu towarzystwo. Podobnie moja opiekunka tzw. pierwszego kontaktu - Ukrainka. Kompletnie wyzbyta uczuć i sympatii. Natomiast wszystkie chętnie biorą , co tylko im się da, bez oporów  i krępacji. A ja, durna, do wszystkich z otwartymi ramionami !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz